Chciałam w ten weekend przygotować jakiś radosny wpis, ale
co ja będę udawać…
Mam wielką ochotę przeczytać „List do pozostałych” Stachury,
ale chyba rozsypie sobie na podłodze lego, zdejmę kapcie i zacznę po nich
chodzić, będzie mniej bolało, albo walne sobie małym palcem od stopy w nocny
stolik.
Do czego zamierzam pić w tym wpisie? Ja również do samotności.
Jak to dobrze, że teraz miedzy nami Indygo to tak wygląda. Módlmy się za tych, którzy
nie maja zupełnie nikogo. Mam tego dość.
Kiedyś jechałam tramwajem, była potworna, strasznie
przygnębiająca pogoda, a na mnie działa to ogromnie. Jechałam i czułam aury. Z
tramwaju wyszłam zapłakana, a łzy zlewały się z kroplami deszczu na mojej twarzy. Stwierdziłam po tej
tragicznej podróży, że chce być dziadkiem. Tak dziadkiem właśnie chce być! Oni
mają w sobie taki wewnętrzny spokój już, czują dużo i życie pewnie doświadczyło
ich bardziej niż nas, a są mimo to
bardziej radośni, otwarci- są szczęśliwsi. Na dodatek mimo chorób, bólu i wieku, mają
więcej energii życiowej i siły wewnętrznej. Nie wyobrażam sobie naszego
wiecznie goniącego, roztrzęsionego, osamotnionego i smutnego pokolenia w ich
wieku. Cóż tak to już jest jak każdy zamyka się w swoim świecie jak małża w
swej muszli. Nie potrafimy normalnie rozmawiać, ba nawet słuchać już nie
umiemy. Dusimy się w sobie. Poruszamy jak już tylko powierzchowne tematy i
często te radosne sprawy, mówimy dużo, ale tak żeby powiedzieć jak najmniej i się
czasami nie odkryć. Wydawać by się mogło, że może te internetowe znajomości wyglądają
lepiej, bo przecież się nie znamy, nie musimy nic ukrywać, ale niestety dużo
lepiej to nie wygląda. Tego też się boicie! Większość nawet nie ma odwagi powiedzieć
o co chodzi i wyrazić szczerej opinii na Twój temat, a to jest ważne i potrzebne,
nawet jeśli miałoby zaboleć w pierwszej chwili. Kłamie się więc, podkula ogon i
rozpływa niczym kamfora, błąkając się dalej samotnie i udając szczęście –
Wszystko spoko, super, nic mi nie jest i nie przeszkadza tak jak innym! Nie mówię,
że mamy prowadzić tylko wzniosłe, trudne, egzystencjalne rozmowy. Nie! O pierdołach też fajnie pogadać i się pośmiać, to dobrze robi, ale trzeba potrafić
się czasami otworzyć i wygadać dopóki w nas ta zdolność nie zaniknie zupełnie. Jakby to było pięknie być zdolnym do fascynacji kimś, a z
wzajemnością to już w ogóle. Chłonąć się nawzajem łapczywie jak zagubiony na pustyni wodę z wyimaginowanej
studni. Móc czasami utonąć w gąszczu
myśli drugiej osoby jak w brudnej wodzie ten któremu realność ta szczęścia nie
dała. Intrygować, zachwycać i też być intrygującym i zachwycającym dla kogoś
tak jak tajemnica życia.
A tu wszyscy tacy zamknięci i co gorsza wypaleni, ja dużo
lepsza nie jestem, a może nawet i gorsza. Co się musi stać, aby coś się zmieniło, żeby ludzie nie byli
tacy sobie obcy i wrodzy. Jak to przezwyciężyć i rzucić się wreszcie komuś na
szyje i powiedzieć wszystko tak jak to planujemy w myślach od dłuższego czasu. Ściskam ;)
Proszę mi tu nie mieć pretensji, że mój wpis Cię dobił, boś wcale nie lepsza! :P
OdpowiedzUsuńSamoootnooość to taka straaaszna trwogaaaa. To nadal Rysiek, nie Hans :P
No, a tak serio - dupa dupencji. Tak naprawdę wszyscy jesteśmy samotni, każdy z tym żyje. I masz rację - powinniśmy się modlić za tych, którzy nie mają nikogo i cieszyć się, że mamy do kogo paszczę otworzyć i opowiedzieć o pierdołach właśnie. Bo, jak doszłam do tego ostatnio, to nas zbliża do siebie najbardziej.
Choć oczywiście tęsknotę Twą za fascynacją rozumiem doskonale. Tylko czy nam by się jeszcze chciało? :P
A może właśnie chodzi o to, żeby po prostu zobaczyć, że nie ma: my - oni, ja - ty. Jesteśmy tylko My. Kazdy skupia się wyłącznie na sobie i muruje sobie jakieś ogrodzenie wokół siebie. Czasem jest tak, że wszystko się nagle zburzy. Nie mogę czuć się samotna pośród ludzi, którzy są moim odbiciem. Wszystko jest całością. Granice to tylko pozory. Różny układ atomów. Tylko to. Gdyby spojrzeć z daleka - granice się zacierają...
OdpowiedzUsuńPięknie prawisz, może tez powinnaś zacząć pisać hmm? ;) Niby masz racje, ale ja jakoś tego nie czuje teraz- zainspiruj mnie swoja postawa i daj mi przykład ;) Tworzymy całość to racja, jesteśmy tylko atomami, ale każdy pierwiastek ma trochę inny ładunek jednak i nie wszystkie atomy są w stanie razem stworzyć cząstkę.
OdpowiedzUsuń